Les Surligneurs to strona internetowa powstała w styczniu 2017 roku. Vincent Couronne, który zainicjował ten projekt, zgodził się odpowiedzieć na nasze pytania, aby zaprezentować ten projekt i zachęcić Was do jego odkrycia, jeśli go nie znacie.
O.T.: Czy mógłbyś w kilku zdaniach powiedzieć nam, czym jest "lessurligneurs.eu". »?
Vincent Couronne: "Les Surligneurs" to strona internetowa stworzona przez ośrodek badań nad prawem publicznym Versailles Institutions Publiques (VIP), która pozwala prawnikom uniwersyteckim publikować krótkie weryfikacje nieścisłych lub błędnych pod względem prawnym wypowiedzi osób publicznych. Wykracza ono zatem poza wypowiedzi jawnie sprzeczne z prawem i obejmuje również te, w których autor popełnia błąd przez przeoczenie lub nie wskazuje wszystkich konsekwencji swojej wypowiedzi. Ponadto obejmuje on zarówno kandydatów na prezydenta Republiki, jak i wszelkie inne osoby publiczne o charakterze niepolitycznym (media, publicyści itp.).
Nie jesteśmy tu po to, by notować czy cenzurować komentarze, ale by przypominać politykom o standardach, które sami ustanowili, ponieważ jesteśmy w państwie prawa. W tym sensie zwracamy się nie tylko do wybranej osoby, ale do większości, aby przypomnieć obywatelom o ich "prawach i obowiązkach", zgodnie z formułą Preambuły Deklaracji Praw Człowieka i Obywatela z 1789 roku.
O.T.: Jesteś inicjatorem tej strony, jak i dlaczego wpadłeś na ten pomysł?
Vincent Couronne: Pomysł zrodził się z rosnącej irytacji nieścisłościami, o których ciągle się słyszy lub czyta. Chyba zbyt często dawałam temu wyraz, bo kiedyś koleżanka powiedziała mi: "załóż bloga i wyładuj się! ». Byliśmy w trakcie następstw referendum w sprawie Brexitu i w samym środku kampanii prezydenckiej w USA. Pomysł, że to, co niektórzy nazywają "post-prawdą", może się przyjąć podczas kampanii prezydenckiej we Francji, przekonał mnie, że muszę "pójść na całość".
O.T.: Jak przeszliście od pomysłu do projektu?
Vincent Couronne: Na początku była to kwestia stworzenia bloga, samemu lub z kilkoma innymi współpracownikami, szczególnie w zakresie prawa europejskiego, które jest moją specjalnością. Następnie podwójna obserwacja nadejścia "postprawdy" z jednej strony i dyskrecji prawników akademickich w debacie publicznej z drugiej, popchnęła mnie do wyobrażenia sobie bardziej ambitnego wyniku. Następnie nawiązałem współpracę z projektantem Joachimem Savinem, który pracował nad koncepcją i wyglądem strony. Ideą było stworzenie prostego i pięknego narzędzia, z którego każdy - zwłaszcza nie-prawnik - będzie chętnie korzystał. VIP zgodził się sfinansować stronę internetową, a na Uniwersytecie Versailles-Saint-Quentin-en-Yvelines zaczęto tworzyć zespół. W końcu od narodzin pomysłu w sierpniu 2016 roku do otwarcia strony 9 stycznia wszystko potoczyło się dość szybko.
O.T.: Jakie są główne trudności, z którymi musieliście się zmierzyć lub nadal się mierzycie?
Vincent Couronne: Główną trudnością - zdecydowanie - jest dostęp do informacji. Nie mamy takich zasobów ludzkich, aby czytać i słuchać wszystkiego. Sama CSA nie ma takich możliwości. Pierwszym wysiłkiem jest więc umiejętność analizowania słów innych osób w celu znalezienia małych i dużych błędów prawnych wymawianych w gazetach, w radiu, w telewizji, a nawet na portalach społecznościowych. Zapraszam zatem Państwa czytelników do informowania nas o komentarzach, które należy "wyróżnić"!
Inną trudnością jest pluralizm. Nasze podejście nie jest naukowe, w tym sensie, że nie możemy przeczytać wszystkiego i nie jesteśmy wyczerpujący. W związku z tym nie jest możliwe, abyśmy w ramach intelektualnej uczciwości uszeregowali osobowości najbardziej podatne na błędy. Nieuchronną konsekwencją tej niekompletnej kolekcji jest próba zachowania pewnej sprawiedliwości między politycznymi wrażliwościami.
O.T.: Kto stoi za "The Highlighters"? Kto co robi w tym projekcie?
Vincent Couronne: Istnieją różne rodzaje współpracowników: większość z nich pisze artykuły, w zależności od ich chęci i dostępności. Część z nich zajmuje się studiowaniem programów kandydatów, aby redaktorzy mogli je ogarnąć. Inni mają bardziej techniczne zadania, takie jak zarządzanie naszą stroną na Facebooku lub zdjęciami na stronie.
Pochodzą oni z całej Francji, nawet jeśli większość zespołu znajduje się w UVSQ: z Uniwersytetu Paris 1 Pathéon-Sorbonne, z Uniwersytetu Clermont-Auvergne, z Uniwersytetu w Strasburgu... czy są profesorami, wykładowcami, doktorantami czy nawet studentami drugiego roku studiów magisterskich.
Ogólnie rzecz biorąc, strona jest otwarta dla wszystkich ludzi dobrej woli.
O.T.: Jak oceniasz obiecujący start tej strony, która narodziła się w styczniu 2017 roku?
Vincent Couronne: Bardzo miła niespodzianka! Oczywiście celem było dotarcie do jak największej liczby osób, wyprowadzenie uniwersytetu z jego murów, w okresie, kiedy państwo prawa potrzebuje prawników. Forma strony została zaprojektowana właśnie w tym celu. Nie spodziewałem się jednak, że tak szybko odniesiemy sukces: wyjątkowa liczba odwiedzających stronę, coraz większa liczba subskrybentów na Twitterze i Facebooku, Libération, który bardzo szybko zaproponował nam partnerstwo, AFP, M6... Wszystko to stało się bardzo szybko.
Z perspektywy czasu powód wydaje się prosty: strona jest skierowana do niespecjalistów i wypełnia lukę we Francji. Pierwszymi osobami, które o to poprosiły, byli niewątpliwie dziennikarze, którzy starają się lepiej rozszyfrować obietnice wyborcze, teraz, kiedy zaczynamy mieć trochę dystansu do tego, co wydarzyło się w Wielkiej Brytanii, Stanach Zjednoczonych, a może nawet wcześniej w Turcji. Losy tamtejszej "ekspertyzy" powinny nam uzmysłowić stan opinii publicznej.
O.T.: Jak widzisz rozwój Highlighterów?
Vincent Couronne: Po miesiącu działania, strona osiągnęła rytm "rejsowy", z lekką organizacją i publikacją jednego lub dwóch artykułów dziennie. Nie tyle należy rozwijać stronę internetową, co raczej relacje między społeczeństwem obywatelskim a prawnikami akademickimi. Dziennikarze powinni częściej konsultować się z naukowcami przed opublikowaniem artykułu, aby uniknąć powielania przybliżenia, poprzez efekt amplifikacji w sieciach społecznościowych. Politycy muszą także przyznać ważniejsze miejsce prawnikom w swoich zespołach, ryzykując składanie obietnic, których potem nie mogliby dotrzymać, a które podsycają wrażenie bezsilności wybranych urzędników. Te zmiany zaczynają się pojawiać: dziennikarze zwracają się do nas po poradę. Musimy być w stanie zrobić to lepiej. Uniwersytet jest wyjątkowym zasobem umiejętności, myślę, że nie ma sensu przypominać czytelnikom.
W każdym razie, strona ma mieć charakter długoterminowy, wykraczający daleko poza kampanię prezydencką i legislacyjną.
O.T.: Czy miałabyś jakąś wiadomość dla czytelników blogdroiteuropeen?
Śledź nas na Twitterze i Facebooku. Wyślij nam wątpliwe prawnie oświadczenia za pośrednictwem naszej strony kontaktowej. Nawet dołącz do zespołu redakcyjnego, jeśli chcesz być jego częścią.